niedziela, 17 listopada 2013

Prolog

Wyobraź sobie śmierć, tak soczystą jak krew. Powoli z ciebie spływa. Odpływa jak łódka na środek oceanu. Po lazurowej wodzie przenosząc do lepszego życia po życiu. Czy nie brzmi to świetnie? Czy nie czujesz jak małe, puchate świnki patrzą na ciebie z daleka widząc w tobie boga? Możesz być bogiem. Wyobraź sobie ze jesteś gorylem i patrzysz na siebie.
I możesz się zabić.
Siebie, ale nie siebie goryla.
Nagle widzisz siebie na łódce w kolorze tak głębokiej czekolady jak twoje oczy
I wtedy już nie możesz.
I uciekasz w dżunglę.
Docierasz do lazurowego morza i widzisz łódkę
Podpływa do ciebie i to ty wysiadasz z niej, tak jak na początku historii.
Widzisz kogoś po drugiej stronie
Myślisz sobie"kto to? Kim są?
Nic to życie, życie i śmierć niczym bracia kroczą dumnie.
Życie i śmierć
to bracia
albo siostry
może malzenstwo
Ta historia należy do życia wszystko co robisz do niego należy, umieranie też. Ale to kiedyś się skończy. I odpłyniesz czekoladową łódką, po lazurowej wodzie patrząc w karmazynowe oczy śmierci. Jestem Mathilda Dureksis. I to moja historia.